W poniedziałek (18.09.2019 r.) odbył się wyjazd do obozu koncentracyjnego w Auschwitz oraz Auschwitz-Birkenau, w którym wzięła udział klasa 8 szkoły podstawowej wraz z Paniami Katarzyną Jendrusiewicz i Jolantą Wadowską.
Pojechaliśmy do obozu-muzeum w Auschwitz, by zrozumieć, jak nieludzką zbrodnię na masową skalę popełnili w tym miejscu naziści. Dowiedzieliśmy się, jak żyli więźniowie, jak umierali oraz jak walczyli o swoje życie planując ucieczki. Zobaczyliśmy blok 11, w którym zginął, jako jeden z wielu, Św. Ojciec Kolbe. Byliśmy również pod „Ścianą Straceń” na dziedzińcu pomiędzy blokami 10 i 11. Następnie pojechaliśmy do Brzezinki, gdzie zwiedziliśmy dziecięcy barak. Jak się dowiedzieliśmy był to jedyny taki budynek, który wyglądał w miarę ‘’przyjaźnie’’, jeżeli w ogóle można tak określić cokolwiek, co było przeznaczone dla więźniów w takim miejscu. Warunki, w jakich żyli więźniowie, były potworne. Ciężka praca przez cały dzień, głód, a w nocy po kilka osób na jednej pryczy, przykrytych jednym, sztywnym od brudu kocem. Dla nas –współczesnej młodzieży- jest to absolutnie niewyobrażalne.
Dzięki opowieściom naszych Pań Przewodniczek, dotarły do nas, z mocą, sprawy, o których wcześniej wiedzieliśmy, ale które nie robiły na nas większego wrażenia. To, że ludzie traktowani byli, jakby ludźmi nie byli, to, że odbierano im wszystko: rodzinę, godność, życie. Duże wrażenie zrobiły na nas przykłady męstwa w tym okropnym świecie. Raz jeszcze wspomnijmy Ojca Maximiliana Kolbe, który dobrowolnie oddał życie za innego więźnia skazanego na śmierć głodową. Jego ofiara uratowała człowieka dlatego, że w III Rzeszy wszystko musiało się zgadzać w dokumentach. Ponieważ więźniowie nie byli dla nazistów ludźmi tylko statystyką, nie było dla nich ważne kto umiera, ważne były liczby. Liczba ofiar tej zbrodni jest ogromna i tylko część z tych ofiar patrzy na nas smutnymi oczyma z fotografii i każe pamiętać, że byli takimi samymi ludźmi, jak my. Uważam, że ta wycieczka wszystkich nas wiele nauczyła. Większość z nas zrozumiała, że obozy koncentracyjne to nie powód do żartów. To jeden wielki cmentarz ogromnej liczby ludzi, którym należy się szacunek i pamięć, czyli to co naziści tak usilnie starali się im odebrać. A przecież wszyscy ci ludzie chcieli po prostu żyć. Dokładnie tak jak my, chociaż nie boimy się -w odróżnieniu od jednej z byłych więźniarek – śnić.
autor: Zofia Nowak